Zawitałem ostatnio do serwisu ze swoim samochodem i traf chciał, że nie byłem przygotowany na dwugodzinne czekanie na jakąś drobną naprawę. Z nudów obejrzałem więc cały salon, serwis, otoczenie, a gdy pogoda zapędziła mnie z powrotem do wnętrza, to zacząłem czytać wszystkie foldery i ulotki, które znalazłem. Sam nie posiadam japońskiego samochodu, ale tam różne marki sprzedają i obsługują, więc stał osobny stojaczek z materiałami Nissana. I tak oto trafiła mi się perełka:
jakiś mędrek marketingowy Nissana napisał:
"Uczucie dumy, które Cię ogarnia gdy wsiadasz do Nissana NOTE, może być jeszcze większe wraz z naszymi oryginalnymi gałkami dźwigni zmiany biegów, dywanikami i aluminiowymi nakładkami na progi."
Jeśli ktoś nie ma pojęcia o motoryzacji, to wyjaśniam:
- po pierwsze to Nissan (a można by pomyśleć, że Mercedes lub inszy Lexus)
- Nissan Note to małe miejskie auto i do tego trochę pokraczne (co akurat u Nissana jest normą).
Nie naśmiewam się z posiadaczy małych samochodów, sam niczym luksusowym nie jeżdżę, ale teraz sobie wyobrażam jacy dumni muszą być posiadacze np. Kia
Pride*... ;)
* To było najgorsze auto, jakim w życiu jeździłem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz