To, że zdjęcie jest np. tak ciemne, że ledwo można rozpoznać obiekt, a przy tym ma białą poświatę z boku i szarą "mgiełkę", to oznacza, że autor po prostu nie ma zielonego pojęcia o technicznym aspekcie fotografowania i słowo "ekspozycja" nie należy do jego słownika, a nie o jakimś wyimaginowanym klimacie. Jeśli dodać do tego widoczny na pierwszy rzut oka brak pojęcia o zasadach kompozycji, to znaczy, że uciekał z lekcji plastyki w podstawówce, a nie o jego artystycznej wizji.
Świetna funkcjonalność i wielkość Flickra sama w sobie powoduje problemy, bo tak na pierwszy rzut oka jest to po prostu gigantyczny śmietnik, choć faktycznie daje się go po jakimś czasie nieźle ogarnąć. Mam tutaj jednak skromny apel do tych, którzy naprawdę chcą fotografować, a nie pstrykać bzdety: jeśli chcecie się nauczyć robić dobre zdjęcia, to serwisy typu Flickr czy Picasa są ostatnim miejscem, gdzie się tego nauczycie. Są inne, wyspecjalizowane serwisy fotograficzne, gdzie znaleźć można rzetelny, sensowny (przeważnie) i fachowy (często) komentarz do własnych zdjęć. Nie mówię, żeby nie korzystać z wyżej wymienionych, ale o to, żeby myśleć co i gdzie się umieszcza.
No i mam już temat do kolejnej notki, bo opowieść o tym który serwis tego typu jest najlepszy to dłuższa bajka :)
PS.: z drugiej strony, czy można wymagać od kogoś, kto swoje gołe cycki z pijackiej imprezy umieszcza na nk.pl, żeby rozważnie korzystał z witryn fotograficznych...?