Właśnie mnie prawie trafił szlag:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7471026,Bedzie_rewolucja_meldunkowa__ale_dopiero_po_2014_roku.htmlTak w skrócie chodzi o to, że wbrew zapowiedziom, obowiązek meldunkowy zniesiony będzie najwcześniej w 2014 r. Powód banalny: trzeba dać czas urzędnikom na dostosowanie się do tych przepisów i dostosować różne przepisy prawne dotyczące różnych sfer państwa, np. pomocy społecznej, szkolnictwa etc. No do jasnej ciasnej, to co te cholerne nieroby robiły przez rok (bo tyle trwały w parlamencie prace nad tą ustawą)?! :/
Tak jakby dla rozluźnienia atmosfery zobaczyłem przed chwilą bajdurzenia niedorzecznika Kochanowskiego o trybunałach i Strasburgu w kontekście jego rzekomej świńskiej grypy. Cóż, podejrzewam raczej, że w jego przypadku to gąbczaste zwyrodnienie mózgu, albo inna choroba, która robi kisiel z tego narządu. Od tygodni nie mogę wyjść ze zdumienia, że ten ramol jest wciąż na stanowisku - przecież człowieka, który takich kosmicznych bzdur nawygadywał w tak krótkim czasie nie można traktować poważnie, a co dopiero utrzymywać go z publicznych, niemałych pieniędzy.
Te matoły po jakby nie zauważyły, że do ostatnich wyborów jakieś 2/3 ludzi nie poszło, a przecież to właśnie jest przyczyna. To, to znaczy pseudopolitycy, ich indolencja, arogancja i niekompetencja. Jak mi jeszcze raz ktoś choćby zasugeruje, żebym poszedł na wybory, to ostrzegam - odgryzę głowę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz